Gigantyczne podwyżki cen gazu odbiją się na najbardziej potrzebujących – działalność charytatywna staje się dużo trudniejsza, bo zamiast pomagać, trzeba dopłacać do rachunków‼
Wzrost cen gazu, który trwa już od wielu miesięcy, będzie w kolejnych miesiącach coraz wyższy. Stawki, które proponowane są instytucjom jak i osobom indywidualnym, jak i firmom, ich wzrosty sięgają czasem nawet 1000%😳 Takie podwyżki oznaczają często upadłość. Bo czy piekarz, albo sprzedawca może z dnia na dzień podnieść ceny dwu, trzy lub dziesięciokrotnie?
Ale nie tylko firmy i osoby prywatne cierpią. Ogromny wzrost rachunków dotyka też działalność dobroczynną, co przekłada się na zmniejszenie możliwości wspierania potrzebujących. Oto przykład Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta:
– Karmimy codziennie około 300 osób. W tamtym roku wydaliśmy około 67 tys. posiłków. Prowadzimy też schronisko i noclegownię. Pomagamy osobom, które ten pomocy potrzebują. My nie prowadzimy żadnej działalności gospodarczej. Korzystamy trochę z dotacji, korzystamy ze wsparcia Urzędu Miasta, nasze dochody to są dobre serca naszych darczyńców. To nam ludzie wierzą, to nam ludzie pomagają, wpłacają pieniądze. My jesteśmy pośrednikiem przekazywania dobra, ktoś nam daje, a my dalej przekazujemy osobom potrzebującym. Te rachunki, które w tym roku nas dotknęły, na pewno nadwyrężą nasze funkcjonowanie. My mamy realne rachunki, my mamy realne faktury – mówiła prezes Bractwa Monika Zielińska.
Według informacji prezes Bractwa, koszt prowadzenia schroniska wzrósł o ponad 400%. Największy jednak wzrost kosztów funkcjonowania dotyczy kuchni, gdzie wszystkie urządzenia wykorzystują gaz. W tamtym roku w grudniu Bractwo miało rachunek za gaz na poziomie 3600 zł, w tym roku ma 19 000 zł, to jest wzrost o 500%.